Branża motoryzacyjna przyspiesza

Wróć

Pierwsze półrocze przyniosło wzrost o 15 proc. w rejestracjach nowych samochodów osobowych i dostawczych (do 3,5 t). To wprawdzie nieco mniej spektakularna dynamika niż przed rokiem (19 proc.), ale w segmencie osobówek tendencja wzrostowa utrzymuje się już 27. miesiąc z rzędu. Wzrosty notowane są także w innych kategoriach, poza jednośladami. Dynamicznie rośnie także eksport samochodów oraz części i akcesoriów. Dobrą kondycję branży potwierdzają też opinie menedżerów firm motoryzacyjnych obecnych w Polsce. Zarówno producenci, jak i dystrybutorzy aut i części motoryzacyjnych spodziewają się, że kolejne półrocze przyniesie wzrost sprzedaży i przychodów ich firm.

Od początku roku do końca czerwca zarejestrowano nieco ponad 247 tys. nowych samochodów osobowych. To o 17,2 proc. więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej – wynika z zestawienia przygotowanego przez Polski Związek Przemysłu motoryzacyjnego na podstawie danych z Centralnej Ewidencji Pojazdów. Za zdecydowaną większość (67,7 proc.) odpowiadają zakupy firm. Wzrosty notują także inne segmenty rynku. W kategorii przyczep i naczep (w tym przyczep lekkich i rolniczych) liczba nowych rejestracji wzrosła o 3,6 proc. Delikatny (1,5-proc.) wzrost odnotowano również w kategorii pojazdów użytkowych powyżej 3,5 t. Pierwsze półrocze było za to rekordowo dobre w kategorii autobusów. Liczba nowych rejestracji osiągnęła poziom 1156 sztuk – to o blisko 23 proc. więcej niż w pierwszej połowie 2016 roku. Spadek notuje jedynie kategoria jednośladów. Od stycznia do czerwca zarejestrowano ich 21,5 tys., czyli o 16,3 proc. mniej niż przed rokiem.

W grupie samochodów osobowych i dostawczych do 3,5 t już cały ubiegły rok był wyjątkowo dobry – urzędy w Polsce zarejestrowały blisko 476 tys. aut, czyli o 16,6 proc. więcej niż przed rokiem.

Półroczne wyniki potwierdzają, że ubiegłoroczny i jednocześnie najwyższy w tym stuleciu rezultat sprzedaży samochodów to nie jednorazowy pik, ale początek wzrostowego trendu. Co prawda czerwiec był pierwszym miesiącem w tym roku z jednocyfrową dynamiką, ale i tak okazał się najlepszym czerwcem od kilkunastu lat – mówi cytowany w komunikacie Jacek Opala, członek zarządu Exact Systems.

W tym roku ten wynik może zostać pobity. Według PwC Autofacts® 2017 (Q1 Forecast Release) w kolejnych latach sprzedaż samochodów osobowych będzie stabilnie rosła, a ok. 2020 roku powinna przekroczyć pół miliona (510 tys. sprzedanych egzemplarzy, czyli o 23 proc. więcej niż w 2016 roku).

Import wciąż mocny

Ten wynik byłby możliwy do osiągnięcia znacznie wcześniej, gdyby nie import aut z zagranicy. Rejestracja takich pojazdów ma dziś dwukrotną przewagę nad rejestracją nowych. Z raportu „Branża Motoryzacyjna 2017/2018” Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego wynika, że w ubiegłym roku zarejestrowano w Polsce 952,1 tys. używanych aut sprowadzonych z zagranicy. To o jedną piątą więcej niż w 2015 roku i najwięcej od 2008 roku. Wśród używanych samochodów blisko co dziesiąty miał mniej niż 4 lata. Eksperci PZPM oceniają, że – gdyby nie import aut z drugiej ręki – ci nabywcy mogliby powiększyć rynek nowych pojazdów o 90 tys.

W strukturze importu zdecydowanie dominują auta powyżej 10 lat – to z kolei oznacza więcej zamówień dla dystrybutorów części samochodowych i większy popyt na usługi naprawcze. W I połowie tego roku import był nieco mniejszy niż w analogicznym okresie 2016 roku – spadek wyniósł 6,3 proc., ale po czerwcu wynik był zbliżony do całorocznej liczby rejestracji nowych samochodów w 2016 roku (460 154 vs 475 935).Według prognoz Instytutu Samar w tym roku import nie przekroczy 1 mln aut.

Produkcja stabilnie rośnie

Działające w Polsce fabryki aut w ubiegłym roku zwiększyły swoją produkcję o 4 proc. w ujęciu rocznych. Według danych GUS z taśm zjechało 554,6 tys. samochodów osobowych, a zgodnie z informacjami producentów, przytaczanymi przez PZPM i KPMG, liczba wyprodukowanych osobówek i lekkich dostawczych aut przekroczyła 662 tys. W I połowie tego roku produkcja we wszystkich kategoriach zwiększyła się o 2,6 proc. (do poziomu 388,4 tys. egzemplarzy). Dalszym wzrostom może sprzyjać coraz większy popyt na auta w Europie Zachodniej.

W I połowie bieżącego roku w Unii Europejskiej zarejestrowano 8,2 mln nowych samochodów osobowych, tj. o 4,7 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2016 roku. Wśród dziesięciu największych rynków w I połowie 2017 roku najwyższy wzrost rejestracji odnotowano w Holandii (+17 proc.), Polsce (+17 proc.) i we Włoszech (+9 proc.) oraz Austrii (+9 proc.) Najwięcej samochodów zarejestrowano niezmiennie w Niemczech i Wielkiej Brytanii – komentuje Mirosław Michna, partner w dziale doradztwa podatkowego, szef zespołu doradców dla branży motoryzacyjnej w KPMG w Polsce w raporcie kwartalnym „Branża motoryzacyjna” (edycja Q3/2017).

Branża eksportem stoi

Z danych AutomotiveSuppliers.pl wynika, że ubiegły rok był rekordowy w eksporcie przemysłu motoryzacyjnego. Jego wartość sięgnęła 23 mld euro i była o ponad 10 proc. wyższa niż w 2015 roku. W tym roku ten rekord prawdopodobnie zostanie pobity.

– Najprawdopodobniej w całym 2017 roku eksport przemysłu motoryzacyjnego z Polski przekroczy rekordową wartość 26 mld euro (+3 mld w stosunku do zeszłego roku) – podkreślają eksperci AutomotiveSuppliers.pl.

Tegoroczne dane eksportowe napawają optymizmem, ponieważ z miesiąca na miesiąc sprzedaż zagraniczna dynamicznie rośnie. W I kwartale jej wartość przekroczyła 6,6 mld euro – po wzroście o ponad 15 proc. Eksperci AutomotiveSuppliers.pl oceniają, że to najwyższa w historii branży wartość dla pierwszych trzech miesięcy roku. Znacznie szybciej rosła sprzedaż części i akcesoriów motoryzacyjnych (15,5 proc.) niż samochodów (7,2 proc.). Do krajów UE trafiło ponad 85 proc. eksportu, ale za to na rynki pozaunijne dynamika wzrostu jest zdecydowanie wyższa (26,5 proc. vs. 13,7 proc.). Największym odbiorcą pozostają Niemcy (prawie 30 proc.), a kolejne są Włochy (prawie 10 proc.) i Czechy (8 proc.).

Wzrosty są spowodowane tym, że sytuacja na rynku naszych głównych odbiorców, czyli w gospodarkach strefy euro, jest coraz lepsza. Jednak tak silne powiązanie branży motoryzacyjnej z gospodarkami strefy euro w dużym stopniu uzależnia eksport o koniunktury w tych krajach – wskazują eksperci DNB Bank Polska i Deloitte. Ewentualna powtórka z kryzysu finansowego z lat 2008 i 2009 byłaby dla sektora ciosem, choć przez jego silniejsze podstawy dziś te skutku byłyby mniej odczuwalne niż 8–9 lat temu. Kondycją branży szczególnie mógłby zachwiać kryzys w Niemczech, we Włoszech i Francji. W 2015 roku sprzedaż sektora motoryzacyjnego na te rynki wyniosła odpowiednio 5,8 mld, 1,8 mld oraz 1,2 mld euro.

Co na to wszystko firmy?

Większość menedżerów z firm motoryzacyjnych (producentów i dystrybutorów pojazdów i części), ankietowanych przez PZPM i KPMG, dobrze ocenia obecną sytuację w branży. Wskaźnik nastrojów, w opublikowanym w czerwcu raporcie, osiągnął wartość 83 pkt na 100 możliwych (w grupie producentów był nawet nieco wyższy – 89 pkt – niż w grupie dystrybutorów). 68 proc. menedżerów z firm produkcyjnych i 54 proc. z firm dystrybucyjnych uważa, że w najbliższej przyszłości sytuacja w branży będzie stabilna i nie ulegnie wyraźnym zmianom. Na poprawę sytuacji w sektorze liczy odpowiednio 20 proc. i 34 proc. badanych. Mniej więcej połowa przedstawicieli obu grup wskazała na oczekiwane większą sprzedaż i wyższe przychody w swoich firmach w ciągu następnych 6 miesięcy.

Dobre nastroje przekładają się na plany rozwoju – 29 proc. firm produkcyjnych zamierza zintensyfikować eksport, taki sam odsetek chce zwiększyć zatrudnienie, a co czwarty przedsiębiorca planuje większe nakłady inwestycyjne. Z kolei w firmach dystrybucyjnych planowane są rozbudowanie sieci (ok. 33 proc.) i zwiększenie zatrudnienia (43 proc.).

To właśnie ten ostatni element może okazać się najtrudniejszy do realizacji. Rekordowo niskie bezrobocie, które w czerwcu spadło do poziomu 7,1 proc., powoduje, że rekrutacja nowych pracowników staje się prawdziwym wyzwaniem. Dodatkowo firmy muszą liczyć się ze wzrostem wynagrodzeń. Koszty pracy i dostęp do pracowników produkcyjnych zostały uznane za największe wyzwania dla branży przez odpowiednio 58 proc. i 46 proc. badanych producentów. Wśród dystrybutorów 51 proc. wskazało na problem w dostępie do pracowników technicznych, a 41 proc. – w dostępie do pracowników sprzedaży i administracji. W obu grupach te wyzwania kadrowe wyprzedzone zostały jedynie przez obawy związane z sytuacją polityczno-gospodarczą.

Poprzedni artykuł Jakie ubezpieczenia przydadzą się latem? [WIDEO] Następny artykuł Polska służba zdrowia wymaga leczenia

Podobne posty

Posadź drzewo… po śmierci

Jak mawiał Benjamin Franklin, tylko dwie rzeczy na świecie są pewne: śmierć i podatki. A skoro każdy z nas umrze, każdy dostanie też swoje miejsce na cmentarzu. Czy to znaczy, że miasta będą stopniowo zamieniać się w ogrodzone murami…

Czytaj więcej

Rynek, który leży prawie odłogiem

Siedem spośród dziesięciu podmiotów z sektora MSP kupuje polisy majątkowe. Zainteresowanie pozostałymi produktami jest wśród nich marginalne. Z jednej strony jest to wynik braku świadomości ubezpieczycieli odnośnie…

Czytaj więcej

TOP 6 upadłych magazynów

Kiedyś stanowiły jedno z podstawowych źródeł informacji, relaksu i określeń statusu społecznego. Zwinięte w rulon pod pachą pozycjonowały właściciela wysoko na drabinie atrakcyjności. Czasopisma znane, czytane i kolekcjonowane w…

Czytaj więcej