Kosztowne wakacje, czyli dlaczego lepiej nie wyjeżdżać tylko z polisą z biura podróży i EKUZ

Wróć

Mniej więcej trzech na czterech podróżujących na wakacje za granicę deklaruje zakup ubezpieczenia turystycznego. Tak wysoki odsetek świadczy o tym, że Polacy zdają sobie sprawę z tego, z jakimi konsekwencjami może wiązać się wypadek nieubezpieczonego na zagranicznych wyjazdach. Wśród tych, którzy nie wykupują polis, są również osoby, którym ochronę ubezpieczeniową zapewnia touroperator. Czy takie ubezpieczenie jest wystarczające?

Jak wynika z badań rynkowych, świadomość Polaków na temat ubezpieczeń turystycznych rośnie. W zeszłym roku zakup polisy na wakacyjny wyjazd planowało 74 proc. wyjeżdżających za granicę – wskazuje badanie Ipsos dla Mondial Assistance. To ponad 5,5 mln osób, podczas gdy dwa lata temu na wakacyjny wyjazd chciało ubezpieczyć się nieco ponad 3 mln osób. Wśród planujących zimowy wyjazd w ostatnim sezonie odsetek ubezpieczonych był jeszcze wyższy i wynosił 80 proc. – wskazuje badanie SW Research dla Avivy. Co więcej, zdecydowana większość kupuje polisę z co najmniej kilkudniowym wyprzedzeniem. Tylko 6,6 proc. zostawia to na ostatni moment.

Dlaczego pozostałe ponad 20 proc. turystów nie kupuje ubezpieczeń? Najczęściej wskazują, że mają już inne ubezpieczenie, więc nie potrzebują dodatkowego. Inni podkreślają, że ubezpieczenie stanowi niepotrzebny koszt, choć jest ich znacznie mniej niż jeszcze kilka lat temu. Wciąż jednak wśród nieubezpieczonych jest duża grupa wskazująca, że co do zasady nigdy się nie ubezpieczają lub kiedyś wykupili ubezpieczenie i się nie przydało, więc tym razem nie zamierzają tego robić.

W tej grupie są także osoby, które zdają się na ubezpieczenie oferowane przez biuro podróży. Jak wskazuje ubiegłoroczny raport Mondial Assistance, zwolennicy takiej formy organizacji wypoczynku cenią sobie dodatkowe świadczenia, które są w ofercie touroperatorów. Mimo rosnącej popularności samodzielnych wyjazdów, wakacje z biurem podróży wciąż wybiera ponad połowa wyjeżdżających.

Co gwarantują biura?

Touroperatorzy mają obowiązek ubezpieczenia turystów wyjeżdżających za granicę (chodzi o ubezpieczenie kosztów leczenia oraz NNW). Składka zwykle jest już wliczona w cenę wyjazdu. Tu szczególną uwagę trzeba zwrócić na sumy ubezpieczenia – zwykle polisy te obejmują podstawowy zakres ochrony i niewysokie sumy ubezpieczenia (5–10 tys. euro przy ubezpieczeniu kosztów leczenia czy 500–1000 euro przy NNW). To jednak może okazać się niewystarczające przy nieszczęśliwym wypadku za granicą. Jeśli przykładowo tygodniowy pobyt w szpitalu i leczenie kosztuje ok. 100 tys. euro, a poszkodowany jest ubezpieczony na 10 czy 20 tys. euro, różnicę będzie musiał pokryć z własnej kieszeni.

Polisy z biura podróży mogą nie zadziałać w przypadku choroby przewlekłej. Rzadko też zawierają klauzulę alkoholową, czyli jeśli turysta ulegnie wypadkowi po spożyciu alkoholu, ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania. Takie ubezpieczenia zwykle nie oferują rozszerzenia ochrony na uprawianie sportów ekstremalnych czy na bagaż lub sprzęt sportowy. Operator turystyczny może zaoferować klientowi rozszerzenie zakresu ochrony, np. wykupienie OC w życiu prywatnym czy zwiększenie sumy gwarancyjnej, wtedy jednak składka jest znacznie wyższa. Często nie ma też możliwości skrojenia polisy na miarę swoich potrzeb.

Co nam daje prywatna polisa?

Warto pamiętać, że w razie posiadania dwóch polis – prywatnej i tej od touroperatora – turysta w razie wypadku może starać się o wypłatę zadośćuczynienia z obu z nich. Prywatne ubezpieczenie turystyczne można kupić już za kilka, kilkanaście złotych za dzień. W skali całego budżetu wakacyjnego dodatkowe 100 czy 200 zł nie wydaje się dużą kwotą, a może uchronić podróżujących przed znacznie większymi wydatkami.

Na co zwrócić uwagę przy wyborze polisy? Przede wszystkim na cel i charakter naszego wyjazdu – czy będzie to typowy wypoczynek nad basenem, czy aktywne zwiedzanie, czy może sporty ekstremalne. Wybór zależy także od kierunku, w jakim się udajemy. Inna będzie cena polisy w przypadku podróży po Europie, inna – kiedy lecimy do Chin czy Stanów Zjednoczonych. Inna ochrona przyda się w Polsce, inna – na zagranicznych plażach. Na wyjazd w polskie góry turysta nie potrzebuje ubezpieczenia kosztów leczenia, ponieważ zapewnia mu to NFZ. Jednak już skręcenie kostki na alpejskich stokach może wiązać się z koniecznością pokrycia kosztów akcji ratowniczej, a następnie interwencji lekarskiej czy hospitalizacji. Jeśli udajemy się do kraju z niestabilną sytuacją polityczną, powinniśmy sprawdzić, czy ubezpieczenie zadziała w przypadku aktów terroru czy wprowadzenia stanu wyjątkowego. Inne ubezpieczenie wybierze też rodzina z dwójką dzieci, a inne podróżujący singiel. W przypadku podróżujących z dziećmi warto zakupić polisę z OC rozszerzonym również na szkody wywołane przez nie.

Kluczowa jest kwestia sumy ubezpieczenia. Musi ona być odpowiednio wysoka, by pokryć wszystkie ewentualne koszty leczenia, hospitalizacji czy transportu medycznego do Polski. Warto sprawdzić jeszcze przed wyjazdem i zakupem polisy, jak w kraju, do którego się udajemy, kształtują się ceny usług medycznych. Eksperci Avivy radzą, by w przypadku podróży po Europie suma ubezpieczenia wynosiła co najmniej 200–300 tys. zł, a na dalsze podróże – powyżej 500 tys. zł. Zakupiony w ramach polisy pakiet assistance sprawdzi się w razie niespodziewanych zdarzeń, takich jak awaria samochodu czy nagłe zachorowanie. Pracownicy centrum operacyjnego w Polsce pomogą zorganizować pomoc lekarza czy mechanika nawet w najdalszym kraju, a w razie potrzeby dodatkowo zapewnią pomoc tłumacza lub opiekę nad dziećmi na czas pobytu rodzica w szpitalu.

Kupując polisę, warto przeanalizować również wszystkie dostępne dodatki do niej, takie jak ubezpieczenie sprzętu sportowego czy bagażu. Ubezpieczyciele oferują także w pakiecie możliwość ubezpieczenia domu czy mieszkania na czas wyjazdu. Dodatkowo podróżny, który z dużym wyprzedzeniem rezerwuje wakacje, może także wykupić ubezpieczenie kosztów rezygnacji z wyjazdu, które zadziała w razie niespodziewanych zdarzeń, takich jak choroba nasza lub bliskich, złamanie nogi. Z taką polisą można zrezygnować z wakacji bez utraty wpłaconych zaliczek.

Nie potrzebuję polisy, bo mam EKUZ

Osoby nieplanujące zakupu polisy turystycznej czasem uzasadniają tę decyzję posiadaniem Europejskiej Karty Ubezpieczenia Zdrowotnego, która jest bezpłatnie wydawana przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Trzeba mieć jednak na uwadze, że nie zadziała ona w każdym kraju, a jedynie w państwach Europejskiego Obszaru Gospodarczego (+ Szwajcaria). Po drugie, obejmuje ona tylko świadczenia, które w danym kraju są bezpłatne dla jego obywateli. Turysta musi pamiętać, że nie wszystkie usługi, które w Polsce refunduje NFZ, będą nieodpłatne również w innych krajach. Tak jest np. w przypadku akcji ratowniczych, których koszt w wielu europejskich krajach jest w całości lub w części pokrywany przez ratowanego. W zakres EKUZ wchodzi zwykle podstawowe leczenie, czyli np. nie pokryje ona kosztów transportu medycznego. Dodatkowo posiadanie karty nie uchroni turysty przed wydatkami na miejscu – poszkodowany podróżny musi bowiem sam pokryć koszty leczenia za granicą, a o zwrot części wydatków może starać się dopiero po powrocie.

 

Poprzedni artykuł Cyberochrona będzie znacznie łatwiejsza [WIDEO] Następny artykuł Motocykliści coraz bardziej widoczni na polskich drogach. Czy również coraz bardziej bezpieczni? [WIDEO]

Podobne posty

Posadź drzewo… po śmierci

Jak mawiał Benjamin Franklin, tylko dwie rzeczy na świecie są pewne: śmierć i podatki. A skoro każdy z nas umrze, każdy dostanie też swoje miejsce na cmentarzu. Czy to znaczy, że miasta będą stopniowo zamieniać się w ogrodzone murami…

Czytaj więcej

Rynek, który leży prawie odłogiem

Siedem spośród dziesięciu podmiotów z sektora MSP kupuje polisy majątkowe. Zainteresowanie pozostałymi produktami jest wśród nich marginalne. Z jednej strony jest to wynik braku świadomości ubezpieczycieli odnośnie…

Czytaj więcej

TOP 6 upadłych magazynów

Kiedyś stanowiły jedno z podstawowych źródeł informacji, relaksu i określeń statusu społecznego. Zwinięte w rulon pod pachą pozycjonowały właściciela wysoko na drabinie atrakcyjności. Czasopisma znane, czytane i kolekcjonowane w…

Czytaj więcej