Zwolnienia w bankach związane z transakcjami M&A

Wróć

Konsolidacje i fuzje w bankowości sprawiają, że na rynek pracy trafiają rzesze zwalnianych w ich wyniku specjalistów. Gdzie znajdują nowe zajęcie? Dotąd najczęstszym kierunkiem była branża ubezpieczeniowa, ale jej też już dotyczą transakcje M&A.

Z raportu „2015 Banking M&A Outlook” przygotowanego przez firmę doradczą Deloitte wynika, że po trwającym pięć lat spowolnieniu procesów fuzji i przejęć na rynku bankowym w branży obserwujemy rosnącą chęć zarówno do akwizycji, jak i sprzedaży części biznesu niezwiązanych z podstawową działalnością instytucji finansowych. W 2014 r. na świecie rozpoczęto 301 transakcji (rok wcześniej było ich 247). Ich wartość osiągnęła 18,6 mld dol., gdy tymczasem rok wcześniej było to jedynie 14,5 mld dol. Jednak naprawdę dużych transakcji było niewiele. Kwotę 500 mln dol. przekroczyło jedynie pięć: CIT Group/IMB HoldCo (3,4 mld dol.), BB&T/Susquehanna (2,5 mld dol.), Banner/American West (702 mln dol.), First Citizens Bancshares/First Citizens Bancorporation (676 mln dol.) i Sterling/Hudson Valley (538 mln dol.); skala pozostałych była zdecydowanie mniejsza. W Polsce w ostatnich latach przedmiotem transakcji były zarówno duże banki, takie jak Polbank, Kredyt Bank, BZ WBK czy Nordea, jak również małe i średnie, m.in. Meritum Bank ICB SA, FM Bank czy DnB Nord. Widać też kilka rozpoczętych procesów transakcyjnych, które zostały wstrzymane.

Dynamika transakcji M&A zależy od kilku czynników

Eksperci Deloitte wskazują, że w najbliższym czasie zarówno liczba ofert, jak i wartość transakcji na globalnym rynku bankowym będzie rosnąć, przede wszystkim w wyniku dalszej restrukturyzacji dużych banków oraz konsolidacji mniejszych instytucji, które będą chciały zwiększyć skalę działania i poprawić swoją pozycję na rynku. Jednak to, jaka będzie dynamika transakcji M&A w tej branży, będzie zależeć przede wszystkim od środowiska regulacyjnego i dalszych działań optymalizacyjnych w strukturach instytucji finansowych. W przypadku rynku polskiego będzie ona uzależniona także od czynników wpływających na wycenę banków, takich jak m.in. podatek bankowy, wciąż nierozstrzygnięta kwestia ewentualnego systemowego rozwiązania kredytów hipotecznych denominowanych we frankach szwajcarskich, ograniczenia w udzielaniu kredytów hipotecznych (wkład własny na poziomie minimum 10 proc.), nowelizacja ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym oraz fundusz wsparcia dla kredytobiorców mieszkaniowych. To wszystko zdaniem ekspertów Deloitte odbije się na zyskach banków, a więc przełoży się na wspomniane wyceny. Ewentualne konsolidacje nieuchronnie pociągną za sobą zmiany w strukturze zatrudnienia. Jak pokazują przykłady z dalszej i bliższej przeszłości, przy okazji fuzji banków etaty traciły nawet tysiące pracowników. Tak było w 2007 r., gdy Bank Pekao przejmował BPH. Wówczas nowego zajęcia musiało sobie poszukać 2,5 tys. osób. Trzy lata później, gdy Santander przejął BZ WBK, zwolnienia dotknęły 500 osób. Z kolei w wyniku stworzenia nowej marki Raiffeisen Polbank pracę straciło 800 specjalistów, a akwizycja DnB Nord przez Getin Bank spowodowała odejście 600 osób. – W zeszłym roku, przy okazji fuzji banku BGŻ z BNP Paribas, na rynek pracy trafiło aż 4,5 tys. zatrudnionych w nich osób. To jednak normalny efekt konsolidacji, której wynikiem jest dublowanie struktur i stanowisk – mówi Daniel Lewczuk, założyciel firmy doradczej Executive Network, który od kilkunastu lat obsadza zarządy spółek w Polsce i regionie CEE.

 

FOTO: BRIAN A. JACKSON / THINKSTOCK

Gdzie szuka pracy zwolniony bankowiec?

Trendem obserwowanym od lat w polskiej bankowości jest malejąca liczba etatów. Z danych Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że poziom zatrudnienia w tym sektorze zmniejszył się ze 107 tys. w 2009 r. do 95 tys. w 2016 r. W tym okresie spadła też liczba samych banków – odpowiednio z 49 do 38. Biorąc pod uwagę te dane oraz fakt, że wspomniane procesy fuzji i konsolidacji w bankowości zazwyczaj są związane z redukcją zatrudnienia, zasadne wydaje się postawienie pytania: gdzie znajdują pracę zwolnieni bankowcy?

Trendem obserwowanym od lat w polskiej bankowości jest malejąca liczba etatów.

Z doświadczenia Daniela Lewczuka wynika, że najczęstszym kierunkiem dla wielu z nich jest zbliżona branża ubezpieczeniowa. – Menedżerowie wyższego szczebla znajdują dla siebie wyzwania także w innych sektorach, np. w dużych firmach, w których istotne jest zarządzanie majątkiem, albo departamentach skarbu, tzw. treasury. Jednak tę masę, która jest zmuszona do szukania nowego zajęcia, stanowią często ludzie, którzy w sektorze bankowym zajmowali się obsługą klienta czy sprzedażą. Oni trafiają np. do firm telekomunikacyjnych – wyjaśnia założyciel Executive Network. Tymczasem niebawem jak na lekarstwo może być również wakatów w sektorze ubezpieczeniowym. Podąża on bowiem śladem sektora bankowego, czego przykładem jest planowane przejęcie przez AXA Ubezpieczenia TUiR firmy Liberty Ubezpieczenia. Na tę koncentrację wyraził już zgodę Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, co oznacza, że w wyniku dublowania struktur i stanowisk na rynek wypłynie zapewne kolejna fala specjalistów związanych z tymi dwoma instytucjami.

Poprzedni artykuł Turystyka ekstremalna: Indie Następny artykuł Pensje zarządów w dół?

Podobne posty

Posadź drzewo… po śmierci

Jak mawiał Benjamin Franklin, tylko dwie rzeczy na świecie są pewne: śmierć i podatki. A skoro każdy z nas umrze, każdy dostanie też swoje miejsce na cmentarzu. Czy to znaczy, że miasta będą stopniowo zamieniać się w ogrodzone murami…

Czytaj więcej

Rynek, który leży prawie odłogiem

Siedem spośród dziesięciu podmiotów z sektora MSP kupuje polisy majątkowe. Zainteresowanie pozostałymi produktami jest wśród nich marginalne. Z jednej strony jest to wynik braku świadomości ubezpieczycieli odnośnie…

Czytaj więcej

TOP 6 upadłych magazynów

Kiedyś stanowiły jedno z podstawowych źródeł informacji, relaksu i określeń statusu społecznego. Zwinięte w rulon pod pachą pozycjonowały właściciela wysoko na drabinie atrakcyjności. Czasopisma znane, czytane i kolekcjonowane w…

Czytaj więcej